W kolejnym kwestionariuszu InCredibles Katarzyna Goch opowiada o genezie i planach wirtualnej kliniki płodności iYoni, którą wyróżniono zaproszeniem do IX edycji programu Sebastiana Kulczyka w konkursie Pulse Up podczas Carpathian Startup Fest.
iYoni to pierwsza aplikacja ekspercka stworzona przez specjalistów medycyny rozrodu, by zmienić oblicze opieki nad zdrowiem reprodukcyjnym kobiet. Łączy technologię, medycynę i AI, by wspierać płodność i leczenie niepłodności oraz ułatwić parom dbanie o życie intymne.
Od pomysłu do biznesu – kto i w jakich okolicznościach wpadł na pomysł rozwiązania?
Niepłodność to jedno z największych wyzwań zdrowotnych XXI wieku – dotyka już co piątej pary na świecie. Mimo postępu medycyny ludzie często latami pozostają bez diagnozy lub z niejasnymi zaleceniami. Pomysł na aplikację pojawił się naturalnie. Sama będąc pacjentką i przez dekadę pracując w klinikach zajmujących się zdrowiem kobiet, widziałam ogromną lukę w opiece. Profesor Krzysztof Łukaszuk – mój wspólnik i czołowy specjalista leczenia niepłodności – dostrzegał to samo: zbyt późne diagnozy, dezinformacja, niepotrzebne koszty i ogromny stres.
Połączyliśmy siły, by stworzyć rozwiązanie działające inaczej – szybciej, mądrzej i w oparciu o dane. Tak powstała iYoni – wirtualna klinika płodności, która wykorzystuje AI i algorytmy medyczne, by pomóc kobietom lepiej zrozumieć ciało i hormony, zidentyfikować problemy i trafić do odpowiedniego specjalisty. Dziś mamy ponad 250 000 użytkowniczek w Europie i USA, skuteczność modeli AI sięga 94%, a dzięki aplikacji potwierdzono ponad 30 000 ciąż. iYoni nie tylko monitoruje zdrowie hormonalne i płodność – realnie skraca czas do diagnozy lub ciąży.
Jakie były kolejne kroki, które umożliwiły rozwój projektu aż do powstania startupu?
Zaczęliśmy od badań. Rozmawialiśmy z setkami kobiet, by zrozumieć ich sytuację i potrzeby. Postawiliśmy na szybkie testowanie i walidację – wcześnie wypuściliśmy MVP, zebraliśmy insighty od użytkowniczek i zweryfikowaliśmy nasze założenia. Na tej podstawie zaczęliśmy budować produkt i gromadzić dane niezbędne do rozwoju AI.
Projekt finansowaliśmy ze środków własnych oraz dzięki grantowi z Funduszy Norweskich, który umożliwił nam opracowanie innowacyjnych funkcji medycznych. Potem przyszła pora na tworzenie algorytmów predykcyjnych, rozwój infrastruktury chmurowej i wdrożenie procesów zgodnych z wymaganiami MDR.
Kolejne kroki to iteracyjny rozwój aplikacji – aktualizacje co 2–3 tygodnie, testy A/B, wdrażanie funkcji etapami i stała współpraca z ekspertami. Obecnie doskonalimy modele wspierające diagnozowanie zaburzeń hormonalnych i płodności, osiągając nawet 94% dokładności.
Jakie są plany rozwojowe spółki na najbliższe dwa lata?
Przez najbliższe dwa lata chcemy skupić się na kilku kluczowych kierunkach rozwoju. Przede wszystkim planujemy rozszerzyć działanie naszych algorytmów tak, aby objęły jeszcze szersze spektrum zaburzeń hormonalnych i wskaźników płodności. Zależy nam również na dalszej walidacji przy współpracy z wybranymi placówkami medycznymi.
Drugim ważnym obszarem będzie rozwój współpracy z klinikami i lekarzami – chcemy, aby dane generowane przez iYoni wspierały specjalistów w codziennej praktyce i pomagały im zapewniać pacjentom efektywną pomoc. Widzimy w tym ogromny potencjał, zarówno jeśli chodzi o jakość opieki, jak i skrócenie ścieżki pacjentki do leczenia.
Równolegle planujemy stworzyć inteligentnego asystenta zdrowia hormonalnego, który będzie wspierać kobiety w interpretacji objawów, rozumieniu cyklu i podejmowaniu decyzji zdrowotnych. Co ważne, chcemy, aby model opierał się wyłącznie na merytorycznych, zweryfikowanych źródłach – bez spekulacji i niepotwierdzonych informacji.
Planujemy również ekspansję zagraniczną – w pierwszej kolejności w Europie. Celujemy w wybrane kraje, w których świadomość zdrowia reprodukcyjnego dynamicznie rośnie. Naszym celem jest, by iYoni stało się tam realnym wsparciem dla kobiet – równie silnym jak w Polsce.
Na jakie wyzwania cywilizacyjne/społeczne odpowiada rozwiązanie startupu?
Po pierwsze – skuteczniejsze leczenie niepłodności. To problem, który dotyka już milionów osób na całym świecie i staje się powszechny, m.in. ze względu na opóźnianie decyzji o staraniach, stres, tempo życia czy choroby cywilizacyjne. System ochrony zdrowia często jest niewydolny – brakuje szybkiego dostępu do diagnostyki, edukacji i realnego wsparcia.
Po drugie – brak świadomości zdrowia hormonalnego. Kobiety przez lata żyją z objawami, które traktują jako „normalne”, bo nikt im nie powiedział, że mogą świadczyć o zaburzeniach, takich jak PCOS, endometrioza czy niedoczynność tarczycy. Chcemy to zmienić, udostępniając narzędzie, które pomaga lepiej zrozumieć ciało, zauważyć niepokojące sygnały i odpowiednio wcześnie zareagować.
Po trzecie – niechęć do posiadania potomstwa u młodych ludzi. Jako społeczeństwo mamy w tej kwestii bardzo dużo do zrobienia. Aplikacja może nie tylko rozpowszechniać wiedzę o okresie płodności i sposobach jej zabezpieczania, ale też tworzyć sprzyjającą dzietności atmosferę.
Wreszcie – przeciążenie systemów opieki zdrowotnej. Dzięki iYoni kobieta może rozpocząć proces diagnostyczny sama, szybciej trafić do odpowiedniego specjalisty i lepiej przygotować się do konsultacji. To realnie oszczędza czas – zarówno pacjentki, jak i lekarza – a w efekcie może poprawiać jakość i skuteczność leczenia.
Kto jest dla was biznesowym wzorem do naśladowania?
Bliskie jest nam podejście firm, które potrafią łączyć innowacyjność z odpowiedzialnością – nie tylko skalować technologię, ale też odpowiadać na realne potrzeby ludzi. Anne Wojcicki i 23andMe pokazali, że można tworzyć zaawansowane rozwiązania oparte na danych, zachowując transparentność i edukacyjny charakter produktu.
Z kolei Clue od lat rozwija się w oparciu o zaufanie użytkowniczek, merytoryczną jakość i etykę danych – co w femtechu ma ogromne znaczenie. To model, który jest nam bardzo bliski.
Bardzo inspirujące jest dla nas również to, co zbudował Roche – firma, która z jednej strony ma ogromne zaplecze medyczne, a z drugiej świadomie inwestuje w rozwój cyfrowych rozwiązań, współpracując zarówno z placówkami medycznymi, jak i innowacyjnymi technologiami.
Jakie macie oczekiwania wobec udziału w programie InCredibles?
Udział w InCredibles to dla nas ogromne wyróżnienie i niesamowita szansa, by rozwijać się wśród najlepszych. Śledziliśmy wcześniejsze edycje programu, więc znalezienie się w tym gronie to nie tylko powód do dumy, ale też motywacja, by wejść na kolejny poziom.
Liczymy na to, że dzięki programowi zyskamy dostęp do perspektywy doświadczonych mentorów i praktyków biznesu – osób, które pomogą nam lepiej zaplanować skalowanie, uporządkować priorytety i szybciej reagować na zmienność rynku. Chcemy wykorzystać ten czas maksymalnie – nie tylko do wzmocnienia strategii iYoni, ale też do wymiany doświadczeń z innymi founderami. Zależy nam też na rozwoju sieci kontaktów, szczególnie w obszarze zdrowia cyfrowego, nowych technologii i partnerstw międzynarodowych.